sobota, 9 marca 2019

43. Gdyby życie było grą


Spectra sam nie wiedział jak dostał się na oddział. Nikt go nie zatrzymywał ani nawet nie zauważał. Ludzie biegali, ściśle trzymając się wyznaczonych ścieżek. Mechanizm działał aż za perfekcyjnie, nieludzko albo to jemu tak się wydawało. Widząc szpitalne korytarze, sale, słysząc zbyt głośne kroki i dźwięki aparatury, przypomniał sobie mimowolnie grę, w którą jakiś czas temu grał Shadow. Tylko, że tutaj ludzie mieli twarze i nie próbowali go zabić. Reszta była prawie że identyczna. Jaskrawe światło, odbijające się od pustej, białej powierzchni, dziwnie nierealne odgłosy (to wina adrenaliny! Zatykała mu uszy!) i charakterystyczny zapach szpitala. Co prawda gra nie oferowała doznań zapachowych, ale Phantom czuł go, widząc jak jego podwładny beztrosko próbuje znaleźć kolejny sposób na zamordowanie swojej postaci. Jako dziecko spędził dość czasu na oddziale, żeby sam widok uruchamiał inne zmysły.
Ale to świetna zabawa!” Tak odkrzyknął Shadow na krótkie pytanie o sens grania w taki horror. „Latasz po szpitalu, próbując przeżyć spotkania z potwornym personelem! Albo tak jak ja szukasz wszystkich animacji śmierci głównego bohatera! To jest naprawdę śmieszne! Nie masz w sobie ani krzty radości?!”
Nie. Spectra nie czuł się ani trochę radosny, gdy chodził między tymi ludźmi, szukając Gusa. To nie było nawet trochę zabawne! Gus był ciężko ranny. Skoro zawaliły się na niego chyba trzy stoiska, sytuacja nie była dobra! A jeśli on właśnie umierał a jego tam nie było?!
Spectra nie był głupi. Wiedział, że jego obecność tak naprawdę niewiele zmieni. Tak czy siak nic nie przegapi. Nie będzie ostatnich słów czy pokrzepiającego uśmiechu. Nic nie da trzymanie umierającego za rękę. Gus będzie nieprzytomny. A on będzie stał nad jego bladym ciałem, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Ostatnie słowa są tylko na filmach i to tylko po to, żeby naprowadzić na coś głównego bohatera. Ile razy denerwował się na tą scenę i powtarzał Gusowi, że to nierealne i całkowicie niepotrzebne?
Minął kolejną grupę lekarzy. Chyba nawet go nie zauważyli, chociaż czerwień musiała rzucać się w oczy w takim miejscu. Mieli aż tak napięty grafik czy nie przeszkadzał im nieproszony gość? W ogóle gdzie się znajdował? Jaki to był oddział? Odwiedziny są tu dozwolone? Do tej pory szedł tylko za sygnałem z komunikatora.
Mimowolnie zerknął na odczyt jeszcze raz i podążył w odpowiednią stronę. Gdy stanął przed drzwiami, za którymi miał znajdować się jego podwładny, poczuł, że nie może się ruszyć. Ciężar, który odczuwał od początku wędrówki po tych korytarzach, wzmógł się. Miał wrażenie, że zaraz osunie się na podłogę. Starając się nad sobą panować, spojrzał w szklaną część drzwi.
Na sali było tylko jedno łóżko i właśnie na nim leżał Gus. Spectra dostrzegł tylko jego niebieskie włosy, bo krzątająca się kobieta przeszkadzała w zorientowaniu się w sytuacji, ale tyle wystarczyło. Mocno nacisnął klamkę i wszedł do środka.
Kiedy zbliżył się do łóżka, dostrzegł kilka urządzeń przyczepionych do obtłuczonego i zakrwawionego ciała. Przez to trudno było zorientować się w stanie pokrzywdzonego. Dlaczego go nie opłukali?! Przecież bez tego nie będą w stanie sprawdzić czy gdzieś wciąż nie krwawi?! Czy te kilka bandaży założyli w ogóle lekarze?!
Kobieta odwróciła się nagle w stronę przybysza i stanęła między nim, a Gusem. W jej oczach widać było upór i ogromne znużenie.
Tu nie można wchodzić! – oznajmiła twardo.
Robię to, co mi się podoba – Spectra sam zdziwił się, że jego głos brzmiał tak mocno i chłodno.
Spróbował się przesunąć, żeby móc jeszcze raz spojrzeć na chłopaka, ale kobieta podążyła za nim. Lider nie rozumiał dlaczego tak bardzo chciał się do niego zbliżyć. Przecież jeszcze rano go irytował. Czy to ta głupia, ludzka natura, która chce wszystkiego na odwrót? To ona kazała się gniewać na Gusa, kiedy ten szukał kontaktu? I to ona teraz opętywała jego myśli, podsuwając coraz to nowe rozwiązania usunięcia z drogi tej kobiety? Chciał tylko poprawić skołtunione włosy i dotknąć choćby dłoni, żeby przekonać się, czy jest jeszcze ciepła. Czy to było wiele?
On jest w ciężkim stanie! Musi mieć spokój! – warknęła kobieta, budząc go z rozmyślań.
Nie wydawała się możliwa do przekupienia. Przypominała rechoczącą wiedźmę-strażniczkę z innej gry Shadowa.
Skoro to ciężki stan, czemu leży tutaj? Czemu nikt się nim nie zajmuje? – głos Phantoma nadal brzmiał spokojnie mimo nagromadzonych emocji.
Kobieta patrzyła na niego przez chwilę zmrużonymi oczami. Wyglądało to tak jakby dobierała odpowiednie słowa.
Przez te dzisiejsze rozróby mamy bardzo wielu rannych, którzy są w gorszym stanie niż on, panie Spectra – wycedziła w końcu. – Dlatego proszę nie utrudniać. Nie mam czasu na głupoty!
Wyraźnie usłyszał wyrzut. Winiła ich za niedostateczną ochronę. Na pewno nie była jedyna. Ludzie będą domagać się ukarania winnych. Spectra zawsze się z tym zgadzał. Dla niego błędy popełnione w pracy były najgorszym możliwym przewinieniem. Ale teraz jak miał ukarać Gusa za odejście z wyznaczonego terenu? Gdy ktoś jest w ciężkim stanie wszystko mu się wybacza. Poza tym wiedział przecież, że będzie do niego wędrować. Ustalając podział, miał taką świadomość. Jak miał go ukarać za swój błąd?
Wściekłe spojrzenie wbijało się w niego coraz mocniej. Jakby wiedziała, że to on rozmieścił wszystkich w ten cudownie bezmyślny sposób. Jakby wiedziała, że gdyby samolubnie nie wyznaczył Gusa daleko od siebie, wszystko byłoby dobrze. W ten oto sposób chciała go przepędzić. Brawo! Bo przecież dylematy moralne i wyrzuty sumienia to dla przywódcy najgorsze zło! Spectra nie mógł się powstrzymać od gorzkiej myśli, że znalazł nowy sposób na śmierć w grze Shadowa. Pożarcie przez wyrzuty sumienia.
Nie mogąc już patrzeć na kobietę, wyszedł bez słowa. W tym momencie chciał uciec jak najdalej.

11 komentarzy:

  1. H-hello? Wszystko okej po drugiej stronie ekranu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagle dużo rzeczy się na mnie zwaliło. Ale powoli ogarniam :)

      Usuń
  2. Poprostu czekam na kolejną część^^
    Btw jakoś mi się wydaje, że czytałam coś podobnego kiedyś ale nie mogłam już tego opowiadania znaleźć. Ale ogólnie to super się czyta i nie mogę się doczekać aż przeczytam co będzie dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie trafiłaś na mój pierwszy blog na onecie. Kiedy go likwidowali, przeniosłam się tutaj. Witam serdecznie :D

      Usuń
    2. Szkoda, że nie da się jakoś odratować tych blogów, które były na Onecie. To były naprawdę dobre prace.

      Usuń
    3. Zgadzam się. Do wielu rzeczy chciałabym wrócić.

      Usuń
  3. Poproszę kolejny rozdział. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na nowy rozdział. Pisz proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Będziesz jeszcze to pisać?

    OdpowiedzUsuń
  6. Też dołączam się do pytania, mamy jeszcze jakieś szanse na przeczytanie jak to się wszystko dalej rozwinie?

    OdpowiedzUsuń